Opublikowany : 2022-06-02 12:00:00
Kategorie : Zegarki sportowe
Trzy lata temu zaprezentowany został światu jeden z najlepszych (nawet po takim czasie) zegarków typowo sportowych — Forerunner 945. Sprzęt kompletny, który prezentował nowe funkcje niewidziane wcześniej w bogatym arsenale Garmina, nawet w topowych wtedy modelach Fenixów, czyli 5 Plusach. Teraz nowy zegarek z serii 900 pojawił się po Fenixach najnowszej generacji, więc w większości jego funkcjonalność została wzbogacona o to, co już znamy z najnowszych Fenixów 7. Ale to nie wszystko! Ponownie seria ta wprowadza nowinki nieznane w innych modelach (zapewne zostaną do nich dodane w przyszłości, więc użytkownicy nowych Fenixów czy Epixów nie powinni się martwić). Ale czy są to funkcje, które sprawiają, że Forerunner 955 możemy nazwać najlepszym zegarkiem do triathlonu na rynku?
Seria Forerunnerów znana jest przede wszystkim ze swojego wzornictwa. Lekkie, kompozytowe obudowy, które mają jak najmniej przeszkadzać podczas uprawiania sportów. Tym razem nie jest inaczej. Waga zegarka to 53 gramy, o 26 gramów mniej od Fenixa 7 w standardowym rozmiarze. Wymiary są zbliżone do poprzednika, ale są to zmiany dość ciekawe. Zegarek do triathlonu Garmin forerunner 955 ma zmniejszoną średnicę koperty względem poprzedniego modelu o 0,5 mm (46,5 mm średnicy w 955), ale jest trochę grubszy — o 0,8 mm. Zmiany te wydają się kosmetyczne, natomiast zegarek na ręku prezentuje się zupełnie inaczej — sprawia wrażenie urządzenia bardziej wytrzymałego, nawiązującego proporcjami do Fenixa 7. Wyższa koperta może być jednak dla nas problematyczna przy zastosowaniu sportowym — ciężej będzie, np. ściągnąć przez zegarek piankę pływacką, czy schować zegarek pod mankiet bluzy biegowej.
Ekran ma średnicę 1,3 cala i wykonany jest w technologii Memory-in-Pixel, a więc jest identyczny, jak w Fenixach 7. Forerunner 945 posiada wbudowaną pamięć o pojemności 16GB, natomiast w 955 znajdziemy pamięć podwójnie większą - 32GB. Wydłużeniu uległ także czas działania urządzenia na jednym ładowaniu. Zegarek działający w trybie smartwatcha pozwoli nam na 15 dni działania, a przy podstawowej rejestracji sygnału GPS (co sekundę, tylko system GPS) może działać do 42 godzin.
Nowością w serii Forerunner jest też zastosowanie doładowania solarnego znanego z innych produktów Garmina. Aby zegarek posiadał tę funkcjonalność, musimy zdecydować się na wersję opisaną jako „Forerunner 955 Solar”. Przy założeniu, że zegarek będzie wystawiany codziennie na nasłonecznienie o natężeniu 50000 lux przez 3 godziny dziennie, może on działać do 20 dni w trybie smartwatcha i do 48 godzin przy rejestracji sygnału GPS.
Poza czasem działania miłym dodatkiem (i możliwe, że głównym powodem dla zmiany swojego zegarka) jest zastosowanie nowego modułu GPS. Umożliwia on odbiór sygnału z wielu systemów jednocześnie, bez ograniczenia do maksymalnie dwóch, jak miało to miejsce w 945. Ponadto wszystkie warianty Garmin Forerunner 955 będą ten sygnał odbierać w trybie wielopasmowym, co jeszcze dodatkowo zwiększa jakość rejestrowanego sygnału. W Forerunnerach 955 tak jak w Fenixach 7 zdecydowano się na zastosowanie ekranu dotykowego, który można wyłączyć, jeśli nie chcemy z niego korzystać. Mamy tutaj pełną dowolność sterowania, ponieważ zegarek można obsługiwać również za pośrednictwem przycisków. Zastosowano w nim także czujnik tętna 4. generacji, a więc najnowszy komponent stworzony przez Garmina. Pasek w zegarku nie posiada systemu szybkiej wymiany, ale można takie paski w nim stosować. Do zegarka pasować będą paski w systemie QuickFit 22 mm.
Zmian względem poprzednika jest bardzo dużo. W większości są to te same różnice, które znajdziemy przy zamianie Fenixa 6 na Fenixa 7. Między innymi możliwość pomiaru Health Snapshot, pomiar wytrzymałości dla jazdy na rowerze i biegania, czy tryb snu oszczędzający energię zegarka, kiedy śpimy. Skupimy się jednak tutaj na nowościach, których wcześniej w żadnym innym zegarku nie znaleźliśmy. Pierwszą z nich jest stały pomiar HRV, czyli zmienności rytmu zatokowego. Parametr ten zmienia się w zależności od stopnia obciążenia naszego organizmu, poziomu stresu czy stanu regeneracji. Jego codzienny pomiar wniesie dużą wartość do wyliczania przez zegarek proponowanych treningów czy czasu regeneracji.
Drugą nowością jest poranny raport, który przygotuje nas na nadchodzący dzień. Zobaczymy w nim podsumowanie naszego snu, obciążenia treningowego i stanu regeneracji, razem z informacją o tym, czy dziś jest dobry dzień na wykonanie mocnego treningu, czy raczej powinniśmy się oszczędzać. Pod uwagę brane są też pomiary HRV, a na podstawie zaleceń płynących z funkcji gotowości do treningu, zegarek lepiej dostosowuje propozycje treningowe. Osoby startujące regularnie w zawodach kolarskich lub biegowych, docenią funkcję kalendarza wyścigów. Umożliwia ona przeglądanie dat naszych zawodów oraz śledzenie naszych postępów bezpośrednio na zegarku. Dane o wyścigach także są brane pod uwagę przy planowaniu dla nas aktywności, żeby nie robić zbyt mocnych jednostek na dwa dni przed startem.
Pomiarem, na który od dawna czekała cała biegowa społeczność używająca Garminów jest pomiar mocy biegowej. Moc mierzona jest przy wsparciu dodatkowego czujnika dynamiki biegu, który znajduje się w pasach do pomiaru tętna (HRM-Run, HRM-Tri lub HRM-Pro) lub jako oddzielne akcesorium (Running Dynamics Pod). Konkurencyjni producenci posiadają algorytmy dokonujące pomiaru mocy biegowej bez dodatkowych czujników, jednakże obliczanie mocy generowanej nogami przez zegarek znajdujący się na nadgarstku brzmi mało dokładnie. Na pewno postaramy się porównać te wskazania, żeby sprawdzić, które wydają się bardziej precyzyjne, ale będziemy potrzebować na to trochę czasu. Pomiar mocy biegowej umożliwia nam również stworzenie treningów opartych o strefy mocy — tak jak w przypadku treningów kolarskich. Obciążenie treningowe jest też monitorowane przez zegarek. Urządzenie oblicza przedziały, w których powinniśmy się znajdować dla różnych rodzajów treningu. Te dane są sumowane, aby określić czy nie trenujemy za dużo lub za mało w stosunku do naszych możliwości.
Forerunner 955 to zegarek do triathlonu, na który bardzo czekaliśmy. I nie zawiedliśmy się. Jest to znaczny przeskok technologiczny, wprowadzający wiele funkcji, które będą naprawdę użyteczne. Samo wzbogacenie serii Forerunner o funkcjonalności, które debiutowały w Fenixach 7, już brzmi dobrze, a dodanie kolejnych rzeczy (najprawdopodobniej czasowo) „ekskluzywnych” dla tego modelu tylko dodaje pikanterii przy wyborze zegarka. Cena na premierę też nie jest „zaporowa”, co także zwiastuje hit. „Plastikowy Fenix” to produkt oczekiwany przez wielu użytkowników i jeżeli wykazali się oni cierpliwością w oczekiwaniu na ten model, to na pewno nie będą zawiedzeni. Warto było czekać! A czy jest to najlepszy zegarek do triathlonu? W naszym odczuciu tak, ale każdy musi samemu sobie odpowiedzieć na to pytanie. Zapoznaj się również z innym wpisem o pomiarze mocy w treningu!