​ ​ ​ ​
Kategorie produktów
Garmin Forerunner 265 i 265s AMOLED z myślą o biegaczach?

Garmin Forerunner 265 i 265s AMOLED z myślą o biegaczach?

Opublikowany :
Kategorie : Zegarki sportowe

Od premiery ostatnich Forerunnerów z serii 200 minęło 9 miesięcy, a na rynek został już wypuszczony ich następca. Odstęp czasowy jest zdecydowanie krótszy, niż wszyscy by się tego spodziewali. Na poprzednią ewolucję dwusetek musieliśmy czekać 3 lata. Czy jednak przez te 9 miesięcy udało się zanotować tak znaczący „przeskok technologiczny”, żeby wprowadzać na rynek kolejny model tak szybko? A może kryje się za tym coś ekstra, niż widać na pierwszy rzut oka i z tych ruchów można wyczytać coś więcej?

Zmiany fizyczne

Nowe zegarki nieznacznie różnią się rozmiarem od swoich poprzedników. Koperta w wersji mniejszej (oznaczonej jako 265s) ma 41,7 mm średnicy i grubość 12,9 mm, natomiast wersja standardowa ma średnicę 46,1 mm oraz grubość 12,9 mm. Są więc nieznacznie większe i grubsze, ale udało się zachować wagę wersji „s” (39 gramów) oraz nieznacznie odchudzić wersję większą (o 2 gramy, teraz waży 47 gramów). Paski w tych modelach zachowały swój standard i szerokości (wersje „s” mają szerokość 18 mm a wersje standardowe 22 mm, zapięcie do koperty w standardzie QuickRelease), ale zostały zaprojektowane od nowa. Stworzone zostały z dwóch mieszanek kolorystycznych i ozdobione je dużą ilością detali.

Garmin Forerunner 265 - wygląd
Budowa Forerunner 265

Największą zmianą jednak jest zastosowanie ekranu AMOLED, w miejsce znanych od lat ekranów Memory-in-Pixel. Dodatkowo ekrany te możemy obsługiwać za pomocą dotyku - jest to kolejna nowość względem 255, którymi sterować mogliśmy tylko za pomocą przycisków. Wyświetlacz AMOLED charakteryzują się wysoką rozdzielczością, głębią kolorów i dużą jasnością świecenia. Niestety co za tym idzie także wysokim zużyciem energii, stąd też zamieszanie w czasach działania urządzeń. W przypadku używania ekranu tego typu w trybie „ciągle włączonym” bateria będzie rozładowywać się znacznie szybciej. Ekrany MiP jednak cały czas wyświetlały dane (bez ich podświetlenia) i zużywały mniej energii do pracy. Podstawowym sposobem korzystania z ekranów AMOLED jest jednak tryb wybudzania na interakcję z zegarkiem.

Wyświetlacz, więc gdy go nie używamy, jest wyłączany i w ten sposób zegarek oszczędza dużo energii. Gdy korzystamy z tego trybu, to zegarki według producenta będą działać w trybie smartwatcha do 15 dni w wersji „s”, i do 13 dni w rozmiarze standardowym. Swoją drogą to chyba pierwszy raz w historii zegarków Garmin, żeby mniejszy zegarek działał dłużej od większego. A dzieje się tak przez rozmiar ekranu wbudowanego w urządzenie. Ekran w 265 jest o 0,2 cala większy niż w 265s, przez co zużywa więcej energii do pracy. Przy czasach działania też musimy pamiętać, że głównym czynnikiem, ile zegarek będzie nam finalnie działał, w bardzo dużej mierze zależy od tego, jak z niego korzystamy. Jeśli codziennie ćwiczymy z użyciem GPS po 2 godziny, ekran jest włączony w trybie “always on”, a w międzyczasie co chwilę wchodzimy z zegarkiem w interakcję, to podane przez producenta „do 15 dni” nie będzie dla nas osiągalne.

Forerunner 265 - modele

Jeśli jednak zegarek traktujemy jako sprzęt do wskazywania godziny, ekran jest w trybie włączania na interakcję, dostaniemy kilka powiadomień z telefonu dziennie i nie będzie w okresie używania aktywności wymagających włączania GPS, to te 15 dni działania jest w zasięgu. Trudno więc jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie, „czy będzie działał dłużej niż 255”, bo to zależy tylko od tego, jak korzystamy z zegarka. Między bajki włożyłbym także problemy z widocznością ekranu w mocnym słońcu. Oczywiście, ekrany MiP radzą sobie odrobinę lepiej w takich warunkach, ale to też nie jest tak, że na AMOLEDzie nic nie widać. Przy podświetleniu ekranu (nie trybie „always on”) wszystko na tarczy zegarka widać bez problemu. A przy okazji z ładnymi, żywymi kolorami.

Zwiększeniu uległa też wbudowana pamięć wewnętrzna. Teraz do naszej dyspozycji mamy 8 GB wbudowanej pamięci (użyć możemy odrobinę mniej, bo część zajęta jest przez oprogramowanie zegarka). Pamięć służyć nam będzie głównie do przechowywania na niej muzyki i odtwarzania jej na sparowane bezpośrednio z zegarkiem słuchawki Bluetooth. Każdy Forerunner 265 i 265s jest bowiem wersją obsługującą muzykę - nie ma już rozróżnienia tej serii na wersje muzyczne i bezmuzyczne. Do zestawu poza zegarkiem otrzymamy także kabel do ładowania z dedykowanym wtykiem Garmina oraz końcówką w standardzie USB-C.

Wbudowana pamięć

Zmiany w oprogramowaniu

Tutaj możemy czuć się lekko „zawiedzeni”, jeśli liczyliśmy na jakieś znaczące zmiany. 265 dostały, co prawda obsługę gotowości do treningu znanej z Forerunnerów 955 czy Fenixów 7 oraz możliwość pomiaru parametrów dynamiki biegu bez żadnych dodatkowych akcesoriów (nadal dokładniejszy pomiar otrzymamy z pasów mierzących poza pulsem także dynamikę biegu lub czujnika Running Dynamics Pod, ale teraz nie są one wymagane do pomiaru). Brakuje w nich jednak czegoś, co jest zupełnie nowe. Zmieniono trochę styl graficzny w interfejsie użytkownika, co wpływa na lepsze doznania płynące z użytkowania zegarka, ale to nie na to większość użytkowników ostrzy sobie zęby. Na nowości pod względem funkcji pozostanie nam więc poczekać. Możliwe, że jakieś nowe, wyjątkowe funkcje pojawią się dzięki aktualizacjom oprogramowania. Nie należy też zapominać, że zegarek ten posiada wszystkie funkcje swojego poprzednika, który jest naprawdę świetnym zegarkiem! Brakuje mu jedynie kilku detali względem sporo droższych modeli. Nie możemy więc patrzeć na niego aż tak surowo. Nowości może zbyt dużo nie ma, ale podstawa jest bardzo solidna!

 

Co dla użytkowników oznacza ta premiera?

W tej sekcji puścimy lekko wodze fantazji i spróbujemy przeanalizować ten ruch ze strony Garmina. Premiera 265 jest zaskakująco „szybka” - ledwie 9 miesięcy po poprzedniej odsłonie tej serii. Wygląda na to, że ktoś tu się spieszy. Może mieć to związek z tym, że w 265 brakuje kilku rzeczy, które niedawno zostały przez Garmina opracowane, a konkretnie chodzi o pomiar EKG i ładowanie indukcyjne. EKG co prawda na chwilę obecną działa tylko na terytorium Stanów Zjednoczonych i dodatkowo wymaga specjalnego hardware, umieszczonego w konstrukcji koperty - dwóch, niepołączonych ze sobą elementów metalowych, gdzie jeden styka się z ręką, na której jest noszony, a drugi podłączony musi być do drugiej ręki tak, żeby zamknąć obwód elektryczny. W pierwszym działającym zegarku z tą funkcją - Venu 2 Plus - elementy w kopercie to cienkie metalowe kółko wkoło czujnika tętna a drugim jest metalowy bezel zegarka. Takie elementy muszą w zegarku pojawiać się już na etapie projektu, w przypadku 265 ich jednak nie znajdziemy. Tak samo, jak ładowania indukcyjnego. Samo projektowanie zegarka to długotrwały i kosztowny proces, nie mówiąc już o jego produkcji.

Forerunner 265 - jak wygląda

Zapewne, żeby tych pieniędzy nie stracić, 265 musiał się ukazać - lepiej szybciej niż później. Opóźnienia, które już powstały najpewniej przez pandemię, mocno wpłynęły na częstotliwość pojawiania się obecnie nowych generacji, przez co producent stara się „nadgonić” przygotowane już premiery. W tej sytuacji możemy zakładać, że kolejny Forerunner (najprawdopodobniej 275), który zapewne jest już projektowany, a być może nawet testowany, będzie w te rozwiązania wyposażony.

Wyświetlacz AMOLED w FR 265s

Jeśli od ostatniej premiery minęło tak niewiele czasu (musimy wziąć pod uwagę także, że same 255 były najprawdopodobniej też opóźnioną premierą przez pandemię) to w przyszłym roku możemy spodziewać się następcy dla 265, już wyposażonego w ładowanie indukcyjne, pomiar EKG i pewnie jeszcze jakieś dodatki. Drugą kwestią jest ekran AMOLED i użyte nazewnictwo. Dlaczego nie nazwali tego zegarka „Forerunnerem 255 AMOLED”? Miałoby to więcej sensu, biorąc pod uwagę zmiany i ich „wagę,” niż określać go jako następcę dla serii 255.

A co jeśli to jest długoterminowa strategia i zaznaczenie tego, że Garmin ma zamiar coraz bardziej odchodzić od konceptu zegarków z ekranami MiP? Ekrany AMOLED są w tym momencie dobrym wyborem ze względu na ich parametry i że da się z ich wykorzystaniem osiągać już całkiem przyzwoite czasy działania. Niewykluczone, że czeka nas mała rewolucja ekranowa i ekrany MiP w większości serii (nieskupionych w 100% na czasie działania) odejdą „do lamusa”.

Podsumowanie

Forerunnery 265 to jest tylko lekkie odświeżenie serii. Nie jest to produkt przełomowy, patrząc na specyfikację. Pokazuje nam jednak prawdopodobny kierunek rozwoju marki - uniezależnić się od dodatkowych czujników do dokonywania autorskich pomiarów aktywności, instalowanie w coraz większej ilości serii ekranów AMOLED i praca nad samym interfejsem użytkownika. Skoro do dyspozycji mamy ekrany o takiej jakości obrazu, to trzeba to zacząć wykorzystywać! 265 będzie świetnym wyborem nawet dla najbardziej wymagających sportowców, szukających lekkiego kompozytowego zegarka do swoich aktywności. Ekran daje wrażenie współczesności, a przy podstawowym wykorzystaniu gwarantować będzie także przyzwoity czas działania i precyzję pomiarów. Jeśli mamy już Forerunnera 255 to przesiadka na 265 wydaje się być fanaberią, ale jeśli ekran MiP kojarzy nam się z telefonami z rocznika 2004, to przesiadka na AMOLED będzie tego warta.

 

W biegu

Udostępnij

Azymut-Paweł Kos Reviews with ekomi-pl.com